Nasi sąsiedzi opowiadają o dawnych Wojciechowicach, kiedy każda rodzina miała kawałek ziemi, który uprawiała. Wszyscy sobie wtedy pomagali, a wieś tętniła życiem...
Teraz ziemi prawie nikt już nie uprawia, każdy zajmuje się raczej swoim podwórkiem.
Osobą, której bardzo zależy, żeby cała wieś była piękna jest Pani Sołtys. Jeżeli coś trzeba zrobić, to Pani Sołtys zaraz tam jest i bierze się do roboty. Postanowiliśmy jej pomóc! Zaczęło się na wiosnę od sadzenia kwiatów w donicach na przystankach autobusowych. Potem Pani Sołtys wpadła na pomysł, że donice stoją za nisko i postawiła je na klockach - my wpadliśmy na pomysł, że w ogóle to donice trzeba odnowić i zrobić im nowe nóżki.
Pani Sołtys załatwiła nam trochę desek z tartaku w Wojciechowicach, od sąsiadów dostaliśmy resztę desek i wzięliśmy się do pracy.
Pierwsze dwie donice zrobione! Pani Sołtys, my i sąsiedzi zadowoleni! Innym mieszkańcom też się podoba, ale przed nami jeszcze bardzo dużo pracy! Mamy nadzieję, że to zachęci też innych do pomocy!
